Podczas pobytu Oliwki w szpitalu postanowiliśmy przeprowadzić małą rewolucje w pokoju dzieci. Według wzoru ( a'la w popularnym programie telewizyjnym) aby widać było efekt trzeba najpierw pokazać najgorszą stronę pokoju. Znalazłam takie zdjęcie, zrobione w niedzielny poranek:) co jak co ale moje dzieci potrafią jeszcze wymyślić sobie zabawę, czasem przerażają mnie ich pomysły, ale jak przypominam sobie siebie w ich wieku to powiem wam że mam szczęście że żyję, tak się szalało :)
A więc wyglądało to tak:)
A teraz metamorfoza.
Gdybym ja w dzieciństwie miała taki pokój siedziałabym w nim cały dzień, moje dzieci jednak stwierdziły że pokój ładny i nowy ale zabawki stare, i zamówiłam im stolik, zawsze to jakieś urozmaicenie na chwilkę :) i pewnie za kilka minut znowu przyjdą do pokoju rodziców, u nas nawet samo siedzenie na kanapie nie jest nudne :) także zapraszamy na kawkę , na kanapę, u nas nigdy nie jest nudno :)
Ps. Dziś byliśmy z Adasiem do szczepienia, niestety ma katar i nic z tego. Przy okazji postanowiłam przepisać do tego samego lekarza Dawida i starszaków, pielęgniarki powiedziały że trzeba pytać pana dr. czy można jeszcze wcisnąć pacjentów. A więc czekamy sobie grzecznie a tu pani pielęgniarka oświadcza iż z takim czarującym uśmiechem to nikt Dawidowi nie odmówi . A oto jego popisowy uśmiech :) także pomyślałam że jak cos będę chciała załatwić to na 100% zabieram ze sobą Dawida :)
2 komentarze:
No piękny mają teraz pokoik i ten kolorek faktycznie pasuje a nie wierzyłam:))) a uśmiech Dejwida bezcenny :)aaaaa jak Adaś cudnie wygląda przy tym stoliku caluski malutki
Pokoik śliczny!!!! Ale u rodziców zawsze ciekawiej.
A Dawida czasem pożyczymy :D Bo tez chcemy sie przepisać :D
Prześlij komentarz